Po pierwsze...buraki. Chociaż są to niepozorne warzywa, to picie z nich soku może zwiększać wytrzymałość nawet o 16 procent. Powodem tego jest to, że organizm przekształca azotany zawarte w burakach w tlenek azotu, który rozszerza naczynia krwionośne i zwiększa przepływ krwi do mięśni. Ich zaletą jest również to, że pomagają one w bardziej efektywnej produkcji energii, dzięki czemu ćwiczenia są mniej wyczerpujące. Tak więc szklanka soku buraczanego przed treningiem powinna być świetnym wyborem.

W naszym jadłospisie powinna znaleźć się również wołowina. Ten rodzaj mięsa jest bardzo bogaty w cynk, pomagający zwiększyć naturalny poziom testosteronu. Męski hormon odpowiada między innymi za zwiększanie przyrostu mięśni i za redukcję tkanki tłuszczowej. Ponadto wołowina zawiera również naturalną formę kreatyny, która sprzyja produkcji trójfosforanu adenozyny (ATP). Ta substancja jak wiadomo odgrywa znaczącą rolę w wytwarzaniu beztłuszczowej masy mięśniowej.

Chyba każdy bywalec siłowni słyszał o cudownym działaniu kurczaka. Okazuje się, że jest to prawda. Kurczak jest dobrym źródłem białka, które stanowi budulec naszych mięśni. Na dodatek zawierają również sporo aminokwasów. Warto więc częściej jeść to mięso, bo nie dość że smaczne, to na dodatek pozytywnie oddziałowujące na nasz organizm.

Po treningu warto jest sięgnąć po jakąś przekąskę. Z naszej strony polecamy kanapkę z masłem orzechowym. Zawiera ono nie tylko sporo białka, ale także zdrowe tłuszcze. Ponadto węglowodany z chleba pomogą zwiększyć przepływ krwi do mięśni.

W polskich dietach ryby są rzadkim gościem, a jest to poważny błąd. Są one nie tylko bardzo zdrowe, ale i smaczne. Trenującym na siłowni polecamy zaprzyjaźnienie się z łososiem. Ta ryba jest doskonałym źródłem kwasów tłuszczowych omega-3, które między innymi pomagają w ograniczeniu tkanki tłuszczowej, zmniejszają ryzyko zapalenia stawów i sprawiają, że poziom testosteronu w naszym organizmie rośnie. W łososiu znajdziemy również całkiem sporo białka.

Któż z nas będąc dzieckiem nie oglądał przygód pewnego marynarza o imieniu Popeye? Jak sami pamiętamy, dzięki puszcze szpinaku potrafił on wykrzesać z siebie niewiarygodną siłę. Działania tej rośliny nie powinniśmy jednak wkładać między bajki. Badania naukowców dowiodły bowiem, że szpinak sprzyja rozrostowi mięśni, a na dodatek ma działanie przeciwnowotworowe!